stempelkownia....duża i mała....mały motylek to ten od Jaspisowej..... a ten wielgachny to tak miałam ochote na coś duzego...ale potem uświadowmiłam sobie, ze nie mam tuszu zeby go wyprubować, więc pomalowałam farbą i tez sie da....hi hi hi...wszystko sie da:)
już mam dość siedzenia w domu, bo i robota za bardzo nie idzie bo ciągle mistrzu marudka.... z domu wyjśc cięzko....wyjść i wysłac wam kobitki prezencików nie mogę...ach....
5 komentarzy:
fajne stempelki:)farbą też cudnie wyglądają odbitki :)mają swój urok :)
Wow świetne!!! Qrczę no podziwiam podziwiam to dłubanie:)
jest trochę pracy z tymi stemplami ale efekty super, pozdrawiam :)
stempelek wyszedł super :), a na prezenciki cierpliwie poczekamy :)
Super, że motylek znalazł nowe zastosowanie. Drugi stempel jest naprawdę świetny! :o)
Prześlij komentarz